mnie tu nie było. Żyję. Mam się dobrze. I …. no i co jeszcze? Jestem Młodą-NieMłodą Mamą 🙂 Jak odnajduje się w macierzyństwie? … Grunt, że się odnajduję. A przynajmniej się staram. A teraz na poważnie… Zakładam, że Ci z Was, którzy śledzicie tego bloga „z SUczych czasów” zastanawiacie się, czy wrócę? I jeśli tak, to kiedy… No i w jakiej formie… Eh, ta forma – no cóż. Ciąża zmienia ciało kobiety. To nie ulega wątpliwości. Oczywiście są wyjątki, które przed ciążą i po ciąży wyglądają tak samo (moja Mama) ale.. co tu się długo oszukiwać – ja do wyjątków nie należę. Cycki mam większe. I tyłek… Fajnie byłoby, gdyby na tym był koniec.. ale nie! wszystko mam większe… Doświadczenie też 😛 I wory pod oczami 😛 A co do powrotów. Ja zawsze powtarzałam: nie zamierzam znikać. Wiem, że gdy się pojawię, to już nie będę ta-sama-ja 😉 Ale wrócę.. Kiedy? Nie wiem. Nie mogę obiecać. W sumie mogłabym już teraz od czasu, do czasu zajrzeć na kawę – ale… żyjemy na pudłach.. Tak wyszło. Dużo się dzieje. Czeka nas przeprowadzka, a – uwierzcie mi – przeprowadzka NIE wpływa pozytywnie na „onlajningowanie” 😉 ALE – nie ma tego złego, co by na […]
Blogowanie
Mam mętlik w głowie. Zresztą nie, źle to ujęłam, to nie mętlik, a nadmiar pomysłów, tematów na posty i nie wiem, któremu dać pierwszeństwo. Podejdę do tego łopatologicznie. Zrobię sobie listę, Wy możecie sugerować, które tematy powinnam poruszyć jako pierwsze. Pisanie po kolei – od najstarszego do najnowszego (to można by zastosować do „wygranych pytań”) – pytania Tojki (właściwie 2 pytania, pierwsze ciut bardziej rozbudowane, sierpień 2018) – złota rybka Killofa (3 pytania, listopad 2018) ***Jeśli czyjeś pytania pominęłam – to proszę o informację na PW albo na maila*** PS: były również pytania Pana A. Panie A – proszę o looknięcie do maila z 22 sierpnia – tam mam 2 pytania, trzecie padło na priv – ale go nie pamiętam. Na pytania Pana A odpowiedziałam na privku. Jeśli Pan A życzy sobie, bym również tematy te poruszyła na blogu, to proszę o informację. Mogę dać pierwszeństwo temu, co jest tu-i-teraz w moim życiu około-kamerkowym (a trochę się dzieje) Dostałam prośbę, by zrobić grafik na SU przynajmniej na tydzień do przodu (cytuję: „(…) i napisz kiedy bendziesz transmitowac kiedy mozna zapraszac na prv z profilu. Jak jestes w domu to pisz na twitterze ze jestes albo na facebooku to cie bede wolac. […]
Mam i ja 🙂 Ten SnapChat jest PUBLICZNY, co oznacza, że jest grzeczny i milusi 🙂 Wersja Premium jest niegrzeczna.. ale również milusia 🙂 *************EDIT************* Jeśli dodajesz mnie na Snpie PODAJ proszę swój nick z SU, z góry dziękuję 🙂 Dostałam ostatnio sporo pytań o Premium Snapa, co to? jak to? gdzie to? itd… Po pierwsze musisz mieć zainstalowanego SnapChata na swoim telefonie 🙂 Po drugie – dodajesz mojego darmowego (publicznego) SnapChata (kontakt na darmowym Snapie będzie potrzebny, bym mogła Cię dodać do mojego Premium SnapChata) 🙂 Po trzecie kupujesz dostęp do SnapChata Premium, a ja wysyłam Ci z niego zaproszenie, ty je akceptujesz i VOILA! Gotowe! Cieszysz oczy moimi Snapami 🙂 Premium SnapChat jest płatny i niegrzeczny. Miesięczny dostęp (30 dni) kosztuje 250 żetonów (25 PLN) (0,83 grosza/dzień). I odpowiadając na pytanie, które jeszcze nie padło, ale istnieje szansa, że padnie – NIE, nie da się niczego zrobić „po starej/nowej/czy jakiejkolwiek znajomości” 🙂 Co się dzieje na Premium SnapChacie? Dzieją się Snapy (zarówno fotki jak i krótkie klipy) z mojego bardziej niegrzecznego życia (zarówno z „tu-i-teraz”, jak i „sprzed-paru-chwil”) 🙂 Snapy wrzucam codziennie, czasem kilka razy dziennie, to tak naprawdę zależy od tego, co mam w danym momencie ochotę […]
To jest bardzo spontaniczny wpis. Jest prawie 1:30 am. W sumie powinnam spać, ale zaczarował mnie jakiś program w TV.. a potem – od TV do LUSHa – krótka droga.. prawdopodobnie dlatego, że program śmigał w okolicach Zabaw Adult w UK… Ano LUSH.. takie małe, różowe ustrojsto, plemnik, który dzieci nie robi.. robi za to dobrze. Przynajmniej ja się czuję dobrze gdy LUSH robi… No właśnie, co LUSH robi? LUSH wibruje – wibruje, gdy sobie nim posteruję telefonem (apka). Lub gdy sobie włączę wibracje „w ogonku” (tak, można włączyć LUSHa nie mając żadnych apek).. LUSHem możesz wibrować również TY – na ogólnej transmisji (napiwki), lub podczas transmisji prywatnej (apka). Apka potrzebna do sterowania LUSHem to Lovense Remote – niezbędna, gdybyś miał ochotę powibrować na privie 🙂 Po pobraniu Lovense Remote – musisz utworzyc bezpłatne konto, a podczas privka podać mi swój Nick jakiego używasz w Lovense Remote. Dodaję Cię do znajomych.. i to już prawie koniec. Musisz jedynie przejąć kontrolę nad moim LUSHem, klikasz w plusik w prawym dolnym rogu ekranu, wybierasz „live control” ja akceptuję Twoje zaproszenie do sterowania moją zabawką i zaczynasz wibracje 🙂 Ewentualnie.. opcja dla PB.. on może sobie śmigać LUSHem zawsze, gdy tylko chce… na szczęście On ma […]
…przynajmniej mój blog 😉 Przespał całą zimę. W sumie leniuchowanie rozpoczął już późnym latem, o czym świadczy ostatni wpis – z 24 sierpnia zeszłego roku 😉 Jesienią również nie garnął się do żywych… Ale finalnie – przyszła wiosna.. A wiosną wszystko budzi się do życia. Lub – tak bardziej realnie – dostałam maila, że termin mojej domeny się kończy – a jeśli mam przedłużyć.. to niech tu się coś dzieje. Cokolwiek, ale coś 😉 Nie obiecuję wielkiego Come-Backu, ale od czasu do czasu zaczaruję czas, by coś mogło się tu pojawić 🙂 Mia 🙂
Zncie Dooma? Doomtear z SU. Doomcio obiecał mi 3 intymne pytania (wylosował takiego losa… takie life, słowo się rzekło, kobyłka u płotu)… i na razie nic 🙁 Niestety – czekałam, czekałam, (czekam wciąż). Póki co wciąż się nie doczekałam. Te pytania miały być inspiracją na post na bloga. Ciekawa jestem o co Doom chciałby zapytać 😛 Nie mniej jednak – moich czytelników nie mogę pozostawić ot tak – na pastwę losu… (tak, tak.. wiem… przepisy – te słowa kieruję do Marciusia, by wiedział, że pamiętam) Co chciałam napisać? Jest tysiąc rzeczy, o których chciałabym napisać… oczywiście, jak zwykle czas… a właściwie jego brak… Ale, ale… noszę się z tym już dość długo… Chciałabym powiadomić, poinformować, przekazać newsa… niebawem (na dniach) nastąpią zmiany w privach. Ot takie info… Niektóre privy znikną całkiem, niektóre pojawią się w zmienionej formie. Mam pewne pomysły… takie inne… nowe (dla mnie). Chcę, ot po prostu potrzeba mi powiewu świeżości. I tyle. Buziam :* Mia 🙂 PS: sprostowanie – pytań miało być 6 😛
A co mi tam! Są Święta. Niech będą z „wisienką na torcie” 😉 Niech blog idzie live. Dzisiaj, po co dłużej zwlekać? 😉 Może znajdziecie chwilę, by tu zajrzeć. Może nie. Ja oczywiście jestem w wielkiej, czarnej, czasowej d*** (dziurze). Ale, ale… chwilkę, by życzyć wam Najlepszego, znalazłam (brawo JA) 🙂 Pomalowanych jajek, smacznego dyngusa, mokrych… eh, nie! to szło inaczej. No więc, ten, tego… Wesołego Alleluja Kochani :*
Zmiany blogowe prawie dobiegły końca. Jest 13 kwietnia. Czy to dobry dzień by puścić stronę LIVE? Zostały mi ostatnie rzeczy do dopieszczenia i będzie ok. Postaram się wyrobić przed świętami, ale niczego obiecać nie mogę. Jak zawsze zresztą. Mam nadzieję, że nowa forma blogowania przypadnie Wam do gustu. Gdy strona pójdzie LIVE – stary blog zniknie. I będę mogła się zająć nowym projektem. Teraz – powoli będę się kierowała w stronę łóżka. Może jeszcze przed snem kawałek „Kości” 🙂 Lubię ten serial – tytułowa Bones, w pewnych aspektach, przypomina mi PB.
Powoli przenosimy się na WordPress. Blogspot – fajne miejsce, ale nie wspiera tak, jak bym sobie tego życzyła. (Oczywiście, blog tam jeszcze trochę powisi, a potem? albo zniknie, albo… pożyjemy, zobaczymy). Dlaczego się przenosimy?Otóż, gdzieś tam w mojej główce rodzą się pewne pomysły, których nie zrealizuję z blogspotem. A z WordPressem już tak 😉 Ale cierpliwości Kochani 😉 Ja jak zwykle na nadmiar czasu nie narzekam 😉 Do zobaczenia. Niedługo mam nadzieję. Tęsknię za Wami, choć ostatnio nie zaglądam na SU na ogólny, jedynie od czasu do czasu ktoś na privka zawoła (a i tak – nie mogę akceptować każdego, bo często jestem po prostu zawalona robotą).
tak tak… tak to jest.. Było postanowienie: czerwiec miesiącem bez alko… i ch*j! (a co mi tam, niech będę kozą :P) Dziś rano: wszystko pięknie… Poniedziałek: nowy tydzień, nowy miesiąc.. Postanowienia: wstajemy o 6 i bez procentów (%) przez cały miesiąc. I po co mi to było?! Lepie wstać tak jak ciało woła – chce wstać o 11, to wstaje o 11; a chce o 5 rano, to wstaje o 5 rano… a nie o 6 – bo tak sobie postanowiłam, idiotka! A do tego te głupie założenie: nie rumakujemy! A jak tu nie rumakować, jak *smerfy* zabierają samochód – bagatela ok 50km od domu. Wraz z autkiem zabierają cały sprzęt potrzebny do pracy… i tylko oberwanie chmury pozostaje niezmienne nad głową.. I dostań się teraz do domu (już nie marzę, że suchą nogą).. w sumie, może lepiej w kajak zainwestować? Pierdolę, idę rumakować. Dobry wieczór i dobranoc. Mia.