Wszystko, co przeczytacie poniżej, jest totalnym i 100% IMHO, czyli *In My Humble Opinion*. Oczywiście, możecie się nie zgodzić, możecie polemizować, możecie mieć inne zdanie na ten temat, ja to rozumiem i szanuję. Dlatego zaznaczam: ten wpis jest całkowicie IMHO. Ale-o-co-chodzi? Jaki temat? Zacznę od tego, że wpis miał się narodzić w nocy – niestety bóle porodowe nie przyszły i finalnie się poddałam, i poszłam spać. Gdy dziś wstawałam, szłam do pracy, gdy już pracowałam, też nie miałam weny twórczej… Dopiero rozmowa SMS-owa z jedną osobą skłoniła mnie, do napisania tych kilku słów. Temat rzeka: szczerość w związku. Że szczerość ważna jest, wie każdy. To nie podlega dyskusji. Jednak nasuwa się pytanie: czy absolutna szczerość w związku to rzecz pożądana, czy raczej niekoniecznie. I tutaj można by rzec: „czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal”, a zaraz potem: „kłamstwo ma krótkie nogi, zgrabne, ale krótkie”. Czy NIEmówienie czegoś, o co NIE było się zapytanym to brak szczerości? Czy przemilczenie czegoś, jest już kłamstwem? Czy lepiej NIE powiedzieć, by nie ranić? Skąd takie przemyślenia w czwartkowe popołudnie? Otóż jedna osoba napisała, że tak trudno odbudować zaufanie, które zostało utracone. Ja odpisałam, że fakt, jest to trudne, ale nie niemożliwe oraz aby […]
Mężczyczna
3 postów
to czas dla mojego Pana… Działa to tak: Siedzę sobie z Wami na SU… Dostaję informację: lunch time… Śmigam do kuchni, gotuję, przyjmuję Pana… Wracam do Was… lub nie wracam… Różnie to bywa… Buziaki :*