Leń mnie dopadł… Nic mi się nie chce.. Pewnie z powodu tej paskudnej pogody. Oberwanie chmury i koszmarny wiatr… A trzeba iść do pracy. Papiery wczoraj skończone, teraz trzeba je dostarczyć do administracji. Pewnie z chwilkę w biurze zabawię. A potem: weekend 😀 Jak patrzę na to w ten sposób, że „potem: weekend”.. to już mi się chce 🙂 Do zobaczenia po pracy Kochani 🙂 Buziaki :* Mia 😉
pogoda
2 postów
taka typowa tutejsza: wietrznie i mokro – pada… So typical… By umilić sobie dzisiejsze popołudnie (i nabrać choć troszkę cieplejszych uczuć do deszczu) poszukałam deszczowych piosenek.. na liście były Czerwone Gitary (Ciągle pada), Madonna (Rain), Fleszar (Kroplą deszczu)… o pierwsze miejsce walczyły: oraz: I mimo, iż jako nastolatka ubóstwiałam GnR… to teraz jednak „Singin’ in the Rain” odbieram pozytywniej 🙂 A Wy? Który utwór wolicie? Piszcie w komentarzach 🙂 Buziaki :*